W takie wieczory jak ten cieply jesienny, warto przejsc sie ulicami Warszawy. Dzis na spacer zostaly wybrane ulice nalezace do tych jak to nazywam bardziej "smietankowych": Nowy Swiat, Chmielna, Mokotowska, Marszalkowska. Z szeroko otwartymi oczami patrzylam na wystawy sklepowe, ktorych aranzacje zmusily mnie do wyjecia aparatu. Oto rezultaty:
Moim zdaniem wygrywa wystawa Calzedonii, ale to przez moja slabosc do ciastek..
Swoja droga slyszalam dzis, ze mozna w niektorych salonach SPA odbyc kapiel w czekoladzie.
Jeszcze raz. KAPIEL W CZEKOLADZIE..
Z arbuziarowych nowosci. Dostalysmy zgode na przerobienie zdjec Retro Queen (jak ja nazwal portal Queen Of Vintage) www.vintagegirl.blox.pl
Remake na pewno zamiescimy na blogu.
Ten ostatni jest cudowny! Też bardzo mi się podoba. Jest z New Yorkera, motyw skandynawski dosyć popularny w tym sezonie, także wszystko gdzieś może znaleźć swój odpowiednik. Pozdrawiam Ciepło :-) Może wymienimy się 'obserwowanymi'?
OdpowiedzUsuńJa teeeżż!!! :D
OdpowiedzUsuńnie ma co cudo blog musze zaaobserwowac
OdpowiedzUsuń;) też widziałam tę wystawę bieliźniano-ciasteczkową :) smaczna ;p nawet palcem dotykałam... czy to sztuczne ;p
OdpowiedzUsuńP.S. Kocham arbuzy :)